
Laska dyrektora Osieckiego to szpiegowska opowieść w której nic nie jest oczywiste. Dyrektor stadniny koni, pan Osiecki chce lecieć do Niemiec Zachodnich, na jakieś branżowe spotkanie. Podczaas kontroli na lotniksku zostaje zatrzymany. Okazuje się bowiem, że w lasce której używa do podpierania się po kontuzji, jest wydrążony otwór a w nim mikrofilmy ze zdjęciami przedstawiającymi wojskowe instalacje. Stróże prawa nie mieliby o tym przemycie zielonego pojęcia, gdyby nie anonimowy list, informujący dokładnie gdzie i czego szukać. Za sprawę bierze się as kontrwywiadu kapitan Stasiak, przyjaciel majora Downara. Wyrusza do stadniny wcielajac się w rolę nowego zastepcy dyrektora. Tymczasem w stolicy major Downar prowadzi śledztwo, w sprawie morderstwa dokonanego na młodym człowieku, turyście z Francji. Jego zwłoki znaleziono w windzie, w warszawskim bloku. Wkrótce okazuje się, że zamordowany mężczyzna brał udział w obozie zorganizowanym przez Orbis dla francuskich turystów, tak zwane wczasy w siodle, w stadninie której dyrektorem jest zatrzymany Osiecki. Obie sprawy niespodziewanie się więc połączą a śledczy zgodnie i po przyjacielsku doprowadzą tę skomplikowaną zagadkę do wyjaśnienia.
Ciekawostką jest fakt, że „ta powieść”Laska dyrektora Osieckiego” to tzw. „gazetowiec”, czyli powieść publikowana w odcinkach na łamach „Expressu Wieczornego” (1967), „Dziennika Łódzkiego” (1968), „Sztandaru Ludu” (1968) i „Dziennika Zachodniego” (1969). Po raz pierwszy w formie książkowej opublikowało ją wydawnictwo „Wielki sen” w 2011 roku. Ja wysłuchałem audiobooka w mistrzowskiej interpretacji Leszek Filipowicz. Jak zwykle słuchało się świetnie. Dla miłośników kryminałów milicyjnych oczywiście jest to lektura, której nie można przegapić, bo zapewnia kilka godzin dobrej zabawy w klimacie PRL-u.
